Być
może ktoś z Was czytał moje pierwsze posty sprzed 9 miesięcy o
początkach mojej współpracy z wydawnictwem. Towarzyszyły mi
rozterki i obawy, naturalne uczucia przy zaangażowaniu finansowym w
nieznana dziedzinę - nigdy przedtem nie byłam handlowcem.
Pracowałam w szkoleniach, pilotowałam wycieczki, opiekowałam
się dziećmi i młodzieżą na żaglowcu, uczyłam języków, a
własny sklep był zawsze ukrytym głęboko marzeniem...
No
i doczekałam się. Pudła książek to od kilku miesięcy nieodłączny
element krajobrazu w moim małym mieszkanku (44m, mąż, 2 dzieci,
czarny kot).
Sprzedaje
w większości przez internet, bo pewne okoliczności nie pozwalają
mi na organizowanie kiermaszy. Nie jest lekko, ale przyznam szczerze,
że praca jest fantastyczna. O tym marzyłam... Kiedy ludzie biorą książki do ręki i
głaszczą piękna okładkę,... kiedy dzieci otwierają klapki i
wydają głośne okrzyki zachwytu... kiedy rodzice cieszą się z
niespodzianki, jaką sprawią swoim dzieciom podarowując im nową
książkę - wtedy serce roscie. Wtedy marzę tylko o tym, żeby
ściągnąć następne dziesiątki wspaniałych kolorowych pozycji,
które uradują młodszych (i starszych) czytelników.
I
kupuję następne... i następne... i następne... a poprzednie
znikają w małych rączkach dzieci i przepastnych torbach rodziców,
dziadków i opiekunów.
Nie ukrywam, że mąż się czasem wścieka na pudła z książkami. Moje własne dzieci wyciągają książki skuszone kolorowymi okładkami, czasem coś zniszczą, czasem zaanektują... Kotka na szczęście nie interesuje się już słowem drukowanym (w młodości uwielbiała leżeć na książkach i gazetach).
Nie
raz już myślałam, że kończę z tym, wyprzedaję wszystko po
cenach zakupu i odzyskuję moje mieszkanie dla mojej rodziny. Czasem klienci opóźniają się z płatnościami (znacie to?),
czasem osoby wyjątkowo utalentowane w sztuce targowania pozbawiają
mnie zarobku, ale i tak warto. I ze względów finansowych, i z
przyczyn emocjonalnych. Satysfakcja jest ogromna. A rynek
nienasycony.
CDN - MOZECIE BYC PEWNI :)
CDN - MOZECIE BYC PEWNI :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz